Na papierze plan wyglądał genialnie: ocet dostarcza węgla stymulując wzrost bakterii, które redukują azotany> bakterie są zjadane przez krewetki i ślimaki > ślimaki odławiam z akwarium > cykl obiegu azotu zostaje zamknięty.
Zacząłem więc lać ocet (codziennie ok 5ml 10% na 60l wody). Po 1,5 tygodnia azotany spadły do zera, kh(4) i gh(11) nie zmieniły się, ale ph wzrosło z 7 do 7,5. Jak to jest możliwe?
I drugie pytanie: Czy węgiel kamienny może być źródłem węgla dla bakterii.